czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 8

Popołudniu stanełam koło szafy i zaczełam przeglądać ciuchy i stwierdziłąm że niemam w co się ubrać na dzisiejszą kolacje z Robertem.
Wziełam telefon i wybralam numer Ewy.
-Halo.
-Hej, Ewa.
-Hej, coś się stalo??
-Nie, to znaczy Tak.
-Co kochana?
-Chodzi o to że dzisiaj jestem umówiona z Robertem na kolacje a nie mam w co się ubrać pomożesz mi??
-Jasne za 10 minut będe u Ciebie.
-Dzięki Ci kochana jesteś.

10 MINUT PÓŻNIEJ

-Cześć wchodż chcesz coś do picia??
-Nie, chodż pomoge coś Ci wybrać na dzisiejszą kolacje.
-Ok.
-Patrz tu jest taka fajna sukienka i nawet krótka.
-Nie, jest zakrótka  będzie go kusiło.
-Właśnie o to chodzi.
-No dobra a do tego ktore szpilki??
-Te czarne co razem kupywaliśmy pamiętasz???
-Ta, pamietam.
-Dobra kochana ja uciekam bo zostawiłam Łukasza z malutką a zaraz na trening ma uciekać pa.
-Pa, a i dziękuje.

 

WIECZOREM:

-Ooooooooooooo co tak ładnie pachnie- wchodząc do domu zapytał się Robert
-Kolacja a co kochanie.
-Oj, chyba nie kolacja tylko ty.
-Ej, nieprzesadzaj.
-Fajną masz tą sukienke i nawet jest bardzo krótka.
-Wiem.

PO KOLACJI

Robert klękną przedemną
-Kochanie, czy zostaniesz moją żoną??
-TAK!!!!!!!!!!!!
-Kocham Cię wiesz?
-Wiem ja ciebie też.
-A wiesz że Ewa była w to zamieszana i Ci nic niepowiedziała.
-Co??? Nic mi niepowiedziala ja sobie z nia porozmawiam,  to dlatego kazała mi zalożyć taką krótką sukienke.
-No, tak a wiesz że pięknie w niej wyglądasz, a moge ściągniąc ją z Ciebie ściągnąć???
-Możesz, ale może zaniesiesz mnie do sypialni co???
-Z przyjemnością.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz